SZKLANE KULE

szklane-kule

W ostatnich dniach musiałam troszkę zwolnić tempo. Wiosenne przesilenie – a raczej przeziębienie ograniczyło moją aktywność. Jednak wszystko ma swoje plusy. Poddałam się gorszemu samopoczuciu i w końcu odpoczęłam. Coś też sobie uświadomiłam. Co takiego? Przytoczę tutaj pewną przypowieść, którą znalazłam kiedyś w bardzo fajnej książce: „Ku doskonałości. 30 dni pracy nad sobą” autorstwa Iwony Majewskiej-Opiełki. Poniżej tekst przypowieści:

Szklane kule

„W życiu żongluje się kilkoma kulami, z których każda reprezentuje jakiś dział życia: zdrowie, pracę, rodzinę, przyjaciół i duszę. Tyle, że pracę reprezentuje piłka gumowa – kiedy upadnie, zawsze się odbije i nic jej się nie stanie. Zawsze do nas wraca. Pozostałe kule są ze szkła i kiedy któraś z nich upadnie, rzadko wychodzi z tego bez uszczerbku – co najmniej się porysuje”

Jakim kulom poświęcasz najwięcej uwagi?

Ja uświadomiłam sobie, że zatraciłam ostatnio równowagę w swoim życiu. Najbardziej skupiłam się na pracy, zaniedbując przy tym inne dziedziny życia, zwłaszcza zdrowie. Owszem praca jest ważna, ale nie jest najważniejsza. O wiele cenniejsze jest nasze zdrowie, ludzie, którymi się otaczamy i te wszystkie chwile, które już się nie powtórzą.

W tym zabieganym świecie często zbyt wiele czasu poświęcamy pracy i obowiązkom, spychając na drugie miejsce to, co naprawdę w życiu ważne. Wydaje nam się, że zdrowie będziemy mieć zawsze. Uważamy, że inni powinni zrozumieć, że mamy wiele obowiązków. Myślimy sobie, że będą czekać aż znajdziemy dla nich chwilę czasu. Ale w rzeczywistości nie jest tak jak nam się wydaje. Najczęściej uświadamiamy sobie co jest najważniejsze w życiu dopiero wtedy, kiedy to stracimy. Ale to jest czarny scenariusz. Chyba nie warto czekać, aż się obudzimy i uświadomimy sobie ile straciliśmy? Lepiej przewartościować swoje życie już dziś. Bo tak jak w przypowieści – tylko pracę można zmienić. Resztę bardzo łatwo można zniszczyć, stracić. I to o te „szklane kule” powinniśmy najbardziej dbać.

 

Ja zdecydowanie muszę popracować nad przywróceniem równowagi w swoim życiu. A Wy? Też macie z tym problem? Której dziedzinie życia poświęcacie najwięcej czasu?

 

8 Comments

  1. Moje życie też w jakimś stopniu wymknęło mi się z pod kontroli. Nawet nie wiem kiedy to się stało i jak na to pozwoliłam, ale stało się. I chyba lepiej będzie się z tym pogodzić i zacząć działać niż dalej się oszukiwać, że wszystko dobrze i się układa. Człowiek goni za tym co tak naprawdę nie daje mu szczęścia tylko wręcz przeciwnie zabiera je. Gonimy za sławą i pieniędzmi i nawet nie zauważamy kiedy tracimy zdrowie, najbliższych. To co dla Nas najcenniejsze. Piękne słowa w tej przypowieści takie prawdziwe. Warto sobie zapamiętać 🙂

    • Ja mam tak samo. Odkąd znalazłem pracę, która nie tylko jest dla mnie zwykłą pracą ale taką, która daje mi satysfakcję i dużo szczęścia poświęciłem się jej bezgranicznie. Skutki tego mogłem odczuć już po 2 tygodniach intensywnej harówki. Przemęczenie organizmu, zwolniona praca mózgu i co najgorsze zaniedbałem przez to relacje z bliską mi osobą. Potrzebowałem jeden dzień pauzy, aby to sobie uświadomić i zrozumieć, że ok fajną mam pracę dzięki, której mogę się rozwijać ale „szklane kule” są dla mnie dużo ważniejsze i o nie powinienem bardziej się zatroszczyć.

  2. Hm…ja mam to szczęście, że praca nigdy mnie nie pochłonęła, moze dlatego ze nigdy jeszcze nie trafiłam na swoją wymarzoną? Nie wiem. Natomiast w moim
    Otoczeniu widziałam wielu takich ludzi, którzy w pogoni za kasą tracili to co najcenniejsze rodzine i zdrowie. Wystarczajaco sie napatrzyłam aby wiedzieć ze ja nigdy taka nie będę. Najlepszy przykład mam teraz- od
    Jakiegoś czasu jestem na l4, bo
    Mam problem ze zdrowiem.
    Mogłam wrocic do pracy, do czego wielu mnie namawiało, ale
    Stwierdziłam, że póki nie zrobią mi
    Operacji i
    Nie bede zdrowa- nie wracam. Nie dlatego ze jej nie lubię … Tylko
    Wlasnie z powodów zdrowotnych, zeby sobie jeszcze bardziej
    Nie zaszkodzić.

  3. Najwięcej czasu poświęcam trenowaniu – nie jest to praca, chociaż wyniki są gratyfikowane (ale nie utrzymuję się z tego). Z uwagi na to też dbam o zdrowie, ale bardziej z naciskiem na fizyczne… ostatnio moja psychiczna kondycja trochę się pogorszyła, pojawia się trochę wypalenie… W parze idzie mało czasu poświęconego znajomym i samej sobie. Muszę zdecydowanie się zregenerować, odnaleźć równowagę.

  4. Muszę Ci powiedzieć, że przypowieść o kulach dała mi do myślenia. Zastanawiam się czy nie jestem bliska upuszczenia paru z nich, bo za bardzo skupiłam się na pozostałych. I tu nawet nie chodzi o pracę, tylko o brak poświęcania wszystkim kulom odpowiedniej dawki uwagi.

    • Trudno jest zachować równowagę. Ja niestety też mam z tym problem. Z reguły jest tak, że skupiam się na jednych „kulach”, zaniedbując przy tym pozostałe. Jednak dobrze mieć tego świadomość i zadbać o pozostałe „kule”, żeby nie dopuścić do ich potłuczenia.

  5. Najważniejsza z tych kul to zdrowie. Fizyczne i – równie ważne – psychiczne. To, że się czasem coś psuje to normalka, nie da się przejść przez życie i niczego nie popsuć. Tylko ta jedna kula ze zdrowiem może popsuć się tak, że innych już nie pozbieramy. Jeśli z ciałem i głową wszystko w porządku, to pozostałe zawsze w końcu jakoś się ogarnie 🙂

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *