Każdemu z nas miewa czasem sytuacje, kiedy coś zawali lub nie wszystko idzie po jego myśli. W takich sytuacjach zastanawiamy się co poszło nie tak. I co wtedy najczęściej myślimy? No cóż bardzo często w takich chwilach pojawiają się myśli typu: „widocznie nie jestem wystarczająco dobry”, „mnie zawsze się wszystko nie udaje”, „ja to nigdy nie mam szczęścia”, „to i tak było skazane na porażkę”. Stosujecie taki autosabotaż wobec siebie?
Mnie nieraz zdarzało mi się tak myśleć. Tylko wtedy nie zdawałam sobie sprawy z tego, jaki wpływ takie myśli mają na moje życie. Bo prawda jest taka, że myśląc w taki sposób sami skazujemy się na porażkę. Wychodząc z założenia, że nie ma się szczęścia czy nic nam się nie udaje, jak ma się udać? Przecież sami sabotujemy swoje wyniki. A nasza podświadomość chłonie tego typu myśli jak gąbka. Nieraz kiedy coś idzie nie tak jak byśmy chcieli mówimy do siebie słowa typu: „ja to mam pecha”, „ja nigdy nie będę bogaty”, „to co robię jest do bani”. Myśląc w ten sposób, nie wierząc we własne siły i skupiając się na swoim strachu i tym, czego nie chcemy nieświadomie uruchamiamy mechanizm samospełniającej się przepowiedni. Nasz umysł zaczyna wierzyć w to, co do siebie mówimy i co się wtedy dzieje? Nasza rzeczywistość zaczyna odzwierciedlać nasze myśli.
Na czym polega autosabotaż?
Ten mechanizm działa we wszystkich płaszczyznach naszego życia. W podobny sposób przepowiadamy również swoje związki, swoją karierę zawodową i swoje szczęście. Bo przypuśćmy, że wydaje nam się, że nie zasługujemy na miłość, że nie jesteśmy wystarczająco dobrzy, żeby znaleźć kochającego partnera. I co się wtedy dzieje. To co sobie przepowiedzieliśmy. Nikt wartościowy się nami nie zainteresuje. Za to najprawdopodobniej zwiążemy się z kimś, kto nie będzie nas szanował. Podobnie jest w wielu innych sytuacjach.
Co zrobić, żeby przestać się sabotować?
Przede wszystkim trzeba przyjrzeć się swoim myślom i uświadomić sobie, że nawet jeśli coś nam nie wychodzi w życiu, to nie zawsze sami mamy na to wpływ. Nawet jeśli np. nie dostaniemy wymarzonej pracy musimy pamiętać, że to nie musi oznaczać, że jest coś z nami nie tak. Są rzeczy, na które nie mamy wpływu, jak np. preferencje i oczekiwania innych osób. Nie ma takiej możliwości, żeby zawsze robić wszystko dobrze i wpasować się w upodobania każdego z kim mamy do czynienia. Warto o tym pamiętać i popracować nad zmieną myślenia. Jak to zrobić? Trzeba wyrzucić ze swojej głowy negatywne myśli i przekonania na swój temat. To na początku może wydawać się trudne, ale jeśli będziemy kontrolować swój umysł i skupiać się na swoich mocnych stronach oraz na tym, co dobrego daje nam każda sytuacja z czasem zauważymy dużą różnicę.
Autosabotaż a strach
Warto też pamiętać, że często sabotujemy swoje wyniki również dlatego, że się boimy. Najczęściej boimy się porażki i tego co powiedzą inni. Obawiamy się też, że jeśli nam się nie uda, to potwierdzi się to, co sami o sobie myślimy – że nie jesteśmy wystarczająco dobrzy. Żeby uchronić się przed tym uczuciem często wolimy nie podejmować działa. A prawda jest taka, że strach ma wielkie oczy. Najczęściej są to tylko bezpodstawne obawy. Dlatego jeśli zauważymy, że szukamy wymówek do tego, żeby czegoś nie zrobić, zwłaszcza jeśli jest to coś na czym nam zależy warto zadać sobie pytanie: „przed czym chcę się uchronić?”, „czego najbardziej boję się w tej sytuacji”, „jakie mogą być najgorsze konsekwencje jeśli mi się nie uda?” Może konsekwencje nie są tak złe jak nam się wydaje. A może okaże się, że oprócz porażki boimy się też sukcesu.
Warto zdać sobie sprawę z tego, że to my sami jesteśmy największymi sabotażystami swoich działań. Mamy mnóstwo negatywnych myśli na swój temat, uprzedzeń, lęków. I to one najbardziej nas blokują. Nie rodzina, nie znajomi, nie brak pieniędzy, ale to co mamy w swojej głowie. Jeśli zmienimy swoje myśli wtedy będziemy w stanie zmienić wszystko inne.
Dziękuję, że jesteś. Jeśli spodobał Ci się wpis zapraszam Cię do tego, żebyśmy pozostali w kontakcie.
Żeby mieć dostęp do wszystkich aktualności możesz polubić mój Fanpage na Facebooku, profil na Google plus oraz śledzić bloga na Bloglovin.
To prawda, działanie samospełniających się przepowiedni wypróbowałam na sobie, w praktyce. Zarówno te złe przepowiednie – nieuchronnie prowadziły do porażki, jak i dobre – gwarantowały sukces. 🙂 Pozytywne nastawienie to podstawa!
Dokładnie 🙂 Pozytywne nastawienie to podstawa!
Znam to. Na szczęście już z przeszłości. Chociaż zdarzają się pojedyncze nawroty takich ograniczających myśli to staram się je tłamsić w zarodku. Najważniejsze jest pozytywne nastawienie, zrozumienie, że nie na wszystko mamy wpływ, a jeśli mamy to wpływajmy pozytywnie i działajmy 🙂
Efekt placebo działa 😀 Skoro możemy myślą wpływać na stan swojego zdrowia, to na otaczające nas sytuacje tym bardziej! Bez względu na to, czy wierzysz w moc umysłu, czy nie i tak stanie się to, o czym myślisz 🙂 Ja mam tak cały czas!
Ja również wiele razy przekonałam się o tym, że moje myśli kreują moją rzeczywistość!
Masz rację. Jeśli ktoś pod nami dołki kopie, to my sami. Warto myśleć pozytywnie, ale uważam, że nie należy blokować negatywnych emocji. Bo jak skumulowane wybuchną, to koniec, Trzeba tylko odpowiednio spuścić parę, np. uprawiając jakiś sport. To bardzo pomaga.
Zgadzam się z Tobą. Nie ma czegoś takiego jak złe emocje. Każda z czegoś wynika i coś nam mówi. Czasem warto wsłuchać się w swoje emocje, pozwolić im być. Dobrze też uprawiać sport, medytować, mnie to też pomaga 🙂
nawet nie wpadłam na pomysł, żeby nazwać ten mechanizm sabotowaniem 😉
Świetny tekst! 🙂 Cieszę się, że rośnie wiedza o mechanizmach psychologicznych, że ludzie się interesują tym jak coś działa i dlaczego, a także tym jak to można zmienić.
W naszych myślach tkwi ogromna siła, warto o tym pamiętać za każdym razem, kiedy mówimy do siebie negatywnymi myslami.
Dziękuję:) Tak to prawda, nasze myśli mają ogromną moc i dobrze mieć tego świadomość.