Co tu dużo mówić, my Polacy bardzo często narzekamy. Narzekamy na życie, pracę, rząd, zarobki, partnera, sąsiada i na wiele innych rzeczy. Zawsze znajdzie się jakiś powód do narzekania.
Narzekasz? Zastanów się, po co to robisz?
Narzekamy, bo wydaje nam się, że dzięki temu możemy pozbyć się żalu, frustracji czy poczucia niesprawiedliwości. Mamy wrażenie, że dzięki temu poczujemy się lepiej. Tylko czy aby na pewno tak jest? Co do tego nie byłabym już taka przekonana. Narzekając skupiasz się na negatywnych rzeczach w swoim życiu. Oprócz tego przerzucasz odpowiedzialność za to, co Cię spotyka, na innych. To z jednej strony zwalnia Cię z odpowiedzialności za Twoje życie, ale z drugiej strony sprawia, że masz błędne przekonanie, że nie jesteś w stanie niczego zmienić, bo to nie Twoja wina tylko przepisów, pracodawcy, męża, teściowej czy kogokolwiek innego.
To wszystko prowadzi do tego, że zaczynasz popadać w błędne koło. Skupiając się na negatywach i mając wrażenie, że nie może być lepiej, trudno Ci docenić to, co masz. Ba! Być może wcale tego nie dostrzegasz, bo Twoje myśli krążą głównie wobec tego co Ci nie odpowiada, albo wobec tego, co chciałbyś mieć, a wydaje Ci się, że nie możesz.
Jak przestać narzekać?
Dlatego może zamiast tylko narzekać, warto wziąć odpowiedzialność za swoje życie i zastanowić się, co można z daną rzeczą zrobić?
W tym celu proponuję Ci wykonać bardzo prostą rzecz:
Wypisz na kartce wszystkie rzeczy, z których jesteś niezadowolony – czy to w życiu osobistym, czy w pracy. Wypisz to, co Cię złości, frustruje lub irytuje, a następnie każdą z tych rzeczy przyporządkuj do jednej z poniższych grup:
- Rzeczy, na które masz wpływ i starasz się je zmienić
- Rzeczy, na które masz wpływ, ale nie podejmujesz żadnych działań
- Rzeczy, na które nie masz wpływu, ale starasz się je zmienić
- Rzeczy , na które nie masz wpływu i nic z nimi nie robisz.
Warto przeznaczyć na to ćwiczenie chwilę czasu. Dzięki niemu przyjrzysz się swojemu życiu. Bądź przy tym szczery wobec siebie i nie próbuj przerzucać odpowiedzialności za swoje życie na kogoś innego. Dzięki temu uświadomisz sobie, jakie sytuacje, które powodują Twoją frustrację i niezadowolenie możesz zmienić, a jakie nie. I to na tej pierwszej grupie warto się skupić.
Skup się na tym, co możesz zmienić i przestań narzekać
Jeśli coś Cię irytuje w Twoim życiu, jeśli jesteś z czegoś niezadowolony, a dzięki swoim działaniom możesz to zmienić, zrób to. Zastanów się, od czego możesz zacząć, żeby zadbać o swoją satysfakcję i szczęście. I podejmij te działania. Jeśli boisz się rzucenia na głęboką wodę, zacznij wprowadzać zmiany stopniowo, metodą „małych kroczków.” Będzie to o wiele lepsze niż nie robienie niczego i narzekanie na obecną sytuację.
Nie trać energii na myślenie o rzeczach, na które nie masz wpływu
Przyjrzyj się też rzeczom, na które nie masz wpływu. Jeśli czegoś nie możesz zmienić to jaki sens ma narzekanie lub próba walki z „wiatrakami”? Przecież to i tak niczego nie zmieni. A tylko pochłania Twoją energię i odciąga Cię od tego, co masz, albo co możesz zmienić, żeby poczuć większą satysfakcję i zadowolenie z życia.
Nie trać swojej cennej życiowej energii na niepotrzebne rzeczy. Nie szukaj dziury w całym. Zamiast tego weź odpowiedzialność za swoje życie i jeśli coś Ci się naprawdę nie podoba, zacznij działać, żeby to zmienić. Spróbuj też nie myśleć o tym, na co nie masz wpływu, a zamiast tego skup się na tym, co masz i zacznij praktykować wdzięczność. Dzięki temu zaczniesz dostrzegać coraz więcej pozytywnych rzeczy w swoim życiu.
Właśnie zbyt wiele energii traci się na narzekanie. W tym czasie można już sporo rzeczy zrobić i iść do przodu. Niestety to chyba ciągnie się pokoleniami. Przejmujemy nawyki po rodzicach, nasze dzieci po nas. Można to uciąć, ale trzeba chcieć i skupić się na tym 😉
Będę ciut niepoprawna.. ale to takie kobiece. Narzekanie za wszystko i wszystkich. Czasem mam wrażenie, że osoby, które narzekają czują sie przez to rozgrzeszone ze swoich błędów, a jak uznają sie za rozgrzeszone, to i uznają że nic nie muszą robić. Jak napisałaś.. błędne koło. 🙂
Ja mysle, ze my Polacy tak bardzo narzekamy, bo po prostu u nas nie wypada sie chwalic. Bo chwalipieci i ludzie sukcesu sa wytykani palcami. A skoro narzekamy, tak dla formy, to potem juz wydaje sie nam, ze jest nam tak na prawde zle. Pozdrawiam serdecznie Beata
Masz sporo racji Beatko!
Pozdrawiam serdecznie 🙂
Kiedyś nie potrafiłam robić nic innego, jak tylko narzekać. Dopiero kiedy zaczęłam pracować, aby się zmienić, zobaczyłam, jak bardzo to człowieka dołuje. Takie narzekanie bardzo ogranicza, a człowiek nawet nie zdaje sobie z tego sprawy.
Właśnie, najgorsze w narzekaniu jest to, że nie zdajemy sobie sprawy z tego, jaki ma negatywny wpływ na nas i na nasze postrzeganie przez innych. Zaczyna się to widzieć najczęściej w momencie, kiedy zaczynamy nad sobą pracować.
Ja właśnie odstawiłam narzekanie bo uważam, że tylko prowadzi do utraty cennej energii. Narzekając nakręcamy się jeszcze bardziej i zamiast cieszyć się tym co mamy, skupiamy się na wszystkich niepowodzeniach. Nie oznacze to, że nie widzę, że czasem coś nie pójdzie po mojej myśli ale po prostu staram się na tych rzeczach nie skupiać, szczególnie jesli tak jak piszesz, jest to coś na co nie mam.najmniejszego wpływu. Nawet jak jadę w korku to staram się ostatnio nad sobą panować co wcale nie jest takie proste;)
Prawdę powiedziawszy to ja narzekam i to dużo. I faktycznie zawsze myślę, że jak sobie ponarzekam to się lepiej poczuję, bo wyrzucę z siebie to co mnie „boli”. Nigdy nie zastanawiałam się nad tym, że to może przynieść odwrotny skutek. Temat do przemyślenia 🙂
Spróbuj trochę ograniczyć narzekanie, a jestem pewna, że zauważysz pozytywną różnicę 😉
Myślę, że do pewnych rzeczy trzeba dojrzeć i tak też jest z zaprzestaniem zwalania winy na wszystko i wszystkich. Rzadko narzekam i odkąd świadomie staram się darować sobie takie komentarze widzę, że mam lepszy humor. A ludzi, którzy tylko narzekają, staram się słuchać, ale nie komentuję- brak reakcji zazwyczaj wiąże się z niezręczną ciszą i zmianą tematu:)
Masz bardzo dobrą taktykę z brakiem komentowania. Ja też staram się ją stosować, bo to chyba najskuteczniejszy sposób na ucięcie lawiny narzekania i zmianę tematu 🙂
Dokładnie, nie ma sensu nakręcać takiej spirali nienawiści.
Kocham Cie kobieto! Ten tekst powinno przeczytać całkiem spore grono Polaków. Pamiętam, kiedyś sama dużo narzekałam, kiedy zaczęłam się wsłuchiwać w siebie, zdałam sobie sprawę, że to chore, że tak niewiele dzieli mnie od tego, aby tryskać toksyną. Wszystko było do dupy, absolutnie WSZYSTKO! Zaczęłam nad sobą pracować (a było to ok. 10 lat temu) i wyzbyłam się tego okropnego nałogu. I nie zamierzam ściemniać, ale nie lubię tej cechy u innych, a najbardziej u tych, którzy nie słuchają 😉
Dziękuję Ci za miłe słowa 🙂 :*
W narzekanie łatwo się wciągnąć, ale już trudniej się od niego oderwać. Ty wiesz to bardzo dobrze, bo udało Ci się pokonać ten „nałóg”. I jestem przekonana, że każdy z nas może przestać narzekać. Tylko trzeba zrozumieć motywy swojego narzekania i zacząć nad nimi pracować.
Czasami chwila narzekania może dobrze zrobić, pod warunkiem, że na chwili się kończy. Niestety wielu ludziom zostaje to na bardzo długo i właściwie nie wyobrażają sobie życia bez choćby chwili pomarudzenia jakie to wszystko złe, niedobre i trudne. Takiego podejścia absolutnie nie pochwalam i sama stronię od takich ludzi, bo oni potrafią wysysać energię z nawet najbardziej optymistycznego człowieka świata. A tak naprawdę to narzekanie niewiele w naszym życiu zmienia. Jedyne co to tyle, że nasze grono bliskich osób zacznie się uszczuplać, bo nikt nie chce z kimś takim spędzać czasu. Ludzie wolą o wiele bardziej ludzi pozytywnie nastawionych do życia. 🙂
Dokładnie, narzekanie niewiele zmienia w naszym życiu. A przynajmniej niewiele zmienia na „plus”. A raczej niczego nie zmienia na plus, bo tych plusów ani my, ani osoby, które przebywają z narzekającymi osobami, nawet nie są w stanie dostrzec.
Staram się skończyć z narzekaniem i nieźle mi idzie. Przeczytałam niedawno książkę „Zatrzymać dzień”, która pozwoliła mi radośniej spojrzeć na Świat. Jest bardzo nietypowa. Po jej przeczytaniu człowiek czuje, że Świat jest o wiele lepszy niż się obecnie może wydawać. Naprawdę warto ją przeczytać!
Pozdrawiam ciepło 😀
Tak malo w nas wdziecznosci za to jak dobrze nam wlasciwie jest…wdziecznosci za dobre momenty i chwile, wdziecznosci za to, ze jestesmy i mamy szanse cos dobrego zdzialac.