W dzisiejszym poście podzielę się z Tobą wyzwaniem, które podjęłam. Wyzwanie nie jest łatwe. Będzie wymagało wiele pracy nad sobą i samokontroli, ale już jestem ciekawa jego efektów 🙂
Na czym polega wyzwanie?
Od dziś przez najbliższy miesiąc będę myśleć o sobie tylko pozytywnie. Mam zamiar wyeliminować wszelkie myśli typu: „jestem głupia”, „wyglądam beznadziejnie”, „i tak niczego nie osiągnę”, „nie nadaję się do tego” itp. Będę mówić i myśleć o sobie tylko i wyłącznie dobrze. Chcę w ten sposób raz na zawsze pokonać wewnętrznego krytyka, który pojawia się w mojej głowie. O sposobach radzenia sobie z nim pisałam już we wpisie „Powiedz stop wewnętrznemu krytykowi”(klik). Dziś zaczynam pracować z inną metodą, której nie znałam do tej pory.
Przez najbliższy miesiąc będę obserwować siebie i sytuacje, w których najczęściej pojawiają się negatywne myśli. Wszelkie spostrzeżenia będę notować w zeszycie.
A co jeśli negatywne myśli i tak się pojawią?
Będę z nimi walczyć za pomocą techniki pochodzącej z NLP, którą za chwilę Ci wyjaśnię. Jeśli jednak zdarzy się tak, że negatywne myśli będą silniejsze, nie będę rezygnować z wyzwania. Po prostu zacznę je od początku.
Jak pokonać wewnętrznego krytyka? Użyj poniższej techniki:
1. Zamknij oczy i przypomnij sobie sytuacje, kiedy odzywał się Twój wewnętrzny krytyk. Wyobraź go sobie. Jaki ma głos? Czy to Twój głos czy może kogoś innego? Jak mówi? Głośno, wolno, szybko? Jak wygląda? Jakiej jest wielkości? Gdzie go słyszysz? W głowie, gdzieś z tyłu, a może w jakimś innym miejscu?
2. Kiedy już go rozpoznałeś zacznij zmieniać go w swojej wyobraźni.
Jeśli słyszysz go w swojej głowie wyjmij go z niej i przenieś gdzieś poza siebie. Możesz np. posadzić go na ramieniu, postawić sobie na nodze, postawić przed sobą.
3. Zacznij zmieniać jego wygląd. Jeśli Twój krytyk jest duży, wyobraź sobie, że spuszczasz z niego powietrze jak z balonika, a on staje się malutki. Możesz ubrać go w jakieś śmieszne ubranka, np. spódniczkę baletnicy, czy ubranko krasnoludka. Im bardziej komicznie będzie wyglądał tym mniejsze będzie jego oddziaływanie na Ciebie.
4. A teraz zmień mu głos. Wyobraź sobie, że mówi jak Kaczor Donald. Albo nie mówi tylko śpiewa piskliwym głosem, strasznie przy tym fałszując. Może mówić przyśpieszonym tempem, albo wyjątkowo wolno.
5. Jeśli masz z tym problem możesz wyobrazić sobie, że Twój krytyk wygląda i mówi jak ktoś, kto jest dla Ciebie śmieszny, komu nie wierzysz i kto nie stanowi dla Ciebie żadnego autorytetu.
6. Wyobraź sobie, jak teraz Twój wewnętrzny krytyk w nowej postaci, jaką mu nadałeś coś do Ciebie mówi. Czy ma to na Ciebie taki wpływ jak jeszcze przed chwilą? Z pewnością nie 😉 Dlatego testuj tę metodę za każdym razem, kiedy ujawni się Twój wewnętrzny krytyk.
Ja podjęłam wyzwanie i mam zamiar pokonać swojego wewnętrznego krytyka. A Ty? Dołączysz? Będzie nam raźniej jeśli będzie nas więcej 🙂
Jeśli również podejmujesz wyzwanie daj znać w komentarzu. Zaproś też swoich znajomych. Będziemy mogli się wzajemnie wspierać w walce z wewnętrznym krytykiem 🙂
Bardzo podoba mi się ten pomysł 😉 ponieważ sama mam problem z napędzającą się machiną negatywnych myśli w mojej głowie, zawsze wtedy kiedy coś idzie nie po mojej myśli- chętnie dołączę! 😉
Świetnie 🙂 daj znać jak Ci idzie 😉
Życzę powodzenia i czekam na artykuł w którym opiszesz swoje rezultaty 🙂
Na pewno napiszę 🙂 zapraszam Cię do przyłączenia się do wyzwania 😉
Bardzo ciekawe doświadczenie, jednak uprzedzam, że myślenie tylko pozytywnie daje efekt prawie natychmiast i nie trzeba czekać wcale miesiąc na efekty ! Niestety rezultaty są natychmiastowe i objawiają się : fantastycznym samopoczuciem, niesłychaną energią do działania, świetnym humorem od rana do wieczora itp. przypadłości……. ! Szczerze polecam stosować często i nieprzerwanie, okaże się bowiem, że życie jest pełne cudownych chwil i kłopoty rozwiązujemy automatycznie ! Pozdrawiam Katarzyna Komorowska.
Otóż to! W pełni się zgadzam 😉
Negatywne myśli to moje największe piekło! :/
To w takim razie polecam Ci podjąć to wyzwanie! 🙂