W dzisiejszych czasach znajomość języków obcych jest bardzo ważna. A język angielski to już absolutne must have. Bez niego trudno znaleźć dobrą pracę, nie mówiąc już o tym, że to podstawa, żeby poradzić sobie za granicą. Tylko co zrobić, jeśli mimo wielu lat nauki angielskiego i tak mamy problem z dogadywaniem się?
Ja po skończeniu swojej edukacji teoretycznie znałam angielski dość dobrze, ale nie potrafiłam tej wiedzy użyć w praktyce. Kiedy tylko miałam coś powiedzieć w mojej głowie pojawiała się wielka dziura. Ulatywały mi słówka, mieszały mi się czasy, zaczynałam się jąkać. Dlatego zaczęłam chodzić na lekcje angielskiego. Tam otwarłam się na mówienie. Zaczęłam przełamywać lęk i nauczyłam się myśleć w tym języku. Niestety na co dzień nie mam zbyt wielu okazji do mówienia po angielsku. Brak praktyki sprawia, że kiedy mam rozmawiać z nowo poznaną osobę zaczynam się stresować.
Jakiś czas temu na jednym z blogów dowiedziałam się o konkursie organizowanym przez szkołę językową Maltalingua. Do wygrania był dwutygodniowy kurs języka angielskiego na Malcie wraz z zakwaterowaniem. Pomyślałam sobie wtedy, że to mógłby być świetny sposób na to, żeby przełamać swoje bariery i przy okazji podszkolić angielski. W końcu w takim miejscu jest się zmuszonym cały czas używać obcego języka. Oferta kursu wydała mi się bardzo fajna, więc postanowiłam spróbować. I tak zrobiłam. Co prawda nie wygrałam, ale zaczęłam rozważać opcję wyjazdu połączonego z nauką języka.
Kurs angielskiego za granicą
Przyznam szczerze, że nigdy wcześniej nie brałam pod uwagę wyjazdu za granicę na kurs językowy. Zazwyczaj moje wakacje były czysto wypoczynkowe, a kurs angielskiego za granicą kojarzył mi się głównie z Anglią i kosmicznymi cenami. Nie miałam pojęcia, że na Malcie językiem urzędowym również jest angielski i że jest tam ponad czterdzieści szkół językowych. Okazuje się, że można połączyć naukę angielskiego z wakacjami na przepięknej, śródziemnomorskiej wyspie.
Alternatywa dla singli
Jednym z powodów, dla którego spodobała mi się taka opcja jest fakt, że aktualnie jestem singielką. Prawda jest taka, że jestem już w takim wieku, że wszystkie moje koleżanki mają swoje rodziny lub chociaż drugie połówki. W związku z tym jeśli nic się nie zmieni najprawdopodobniej w tym roku nie będę miała z kim pojechać na wakacje. A bardzo chciałabym wybrać się w jakieś ciepłe miejsce. Jednak samotne wczasy trochę mnie przerażają. Dlatego pomyślałam sobie, że taki kurs angielskiego na Malcie byłaby fajnym pomysłem. W takim miejscu można poznać mnóstwo fantastycznych osób z różnych krajów, zwiedzić piękną wyspę, a przy okazji podszlifować swoje umiejętności językowe.
Kiedy zaczęłam zastanawiać się nad opcją nauki języka angielskiego za granicą napisała do mnie Marta ze szkoły Maltalingua z propozycją współpracy. W pierwszym momencie nie zorientowałam się, że to ta sama szkoła, w której konkursie brałam udział. Chwilę poszperałam w Internecie i okazało się, że chodzi o to samo miejsce.
Język angielski na Malcie
Maltalingua to szkoła, która oferuje kursy angielskiego na Malcie. Jest jedną z nielicznych szkół na wyspie będących w brytyjskim posiadaniu oraz jedną z sześciu szkół z akredytacją EAQUALS (prestiżowej organizacji oceniającej szkoły językowe na całym świecie). Nauczyciele posiadają wysokie kompetencje udokumentowane międzynarodowymi certyfikatami Uniwersytetu Cambridge CELTA lub DELTA (lub ich odpowiedniki) lub lokalnym certyfikatem TEFL.
Szkoła oferuje kursy angielskiego na sześciu różnych poziomach od podstawowego do zaawansowanego. Oferuje też kurs intensywny, biznesowy, indywidualny oraz przygotowujący do międzynarodowego egzaminu IELTS. Maltaligua oferuje kursy dla dorosłych, gdzie większość kursantów jest w wieku od 20 do 40 lat. Oprócz tego organizowane są kursy dla młodzieży oraz kursy rodzinne, z których w czasie wakacji mogą skorzystać rodzice wraz z dziećmi. Jednym słowem każdy może znaleźć tutaj coś dla siebie.
Zajęcia prowadzone są w małych grupach, zazwyczaj 8-10 osób. Kursanci pochodzą z całego świata, co daje możliwość poznania mnóstwa osób i kultur oraz jest okazją, żeby poćwiczyć angielski, nie tylko na zajęciach, ale także po nich.
Zakwaterowanie i dojazd
Szkoła oferuje wiele możliwości zakwaterowania, w zależności od indywidualnych potrzeb. Do wyboru są ekskluzywne apartamenty, hotele lub możliwość zamieszkania u maltańskiej rodziny. Wszystkie miejsca położone są w pobliżu szkoły. Na Maltę można dostać się korzystając z tanich linii lotniczych takich jak RYANAIR, WIZZ AIR albo AIRMALTA.
Rozrywka na śródziemnomorskiej wyspie
A co robić po zajęciach? O to nie trzeba się martwić. Standardowy kurs trwa 20 godzin tygodniowo, więc pozostaje mnóstwo wolnego czasu na wczasowanie. Szkoła Maltaligua znajduje się w jednej z najpiękniejszych miejscowości na Malcie St. Julian’s więc z pewnością nikt nie będzie się w tym miejscu nudzić. Z budynku szkoły można podziwiać widok na malowniczą zatokę. W pobliżu znajduje się mnóstwo restauracji, kawiarni i barów oraz klubów, które w większości oferują bezpłatny wstęp. Warto korzystać, zwłaszcza, że wykupując kurs dostajecie zniżkę do lokalnych sklepów i restauracji. Sama szkoła oferuje do dyspozycji kursantów na dachu swojego budynku duży taras z basenem, gdzie w każdy poniedziałek odbywają się pool party z możliwością zakosztowania lokalnych przysmaków (w cenie kursu).
Darmowe wycieczki
Na miejscu można skorzystać też z lekcji nurkowania czy wycieczek z przewodnikiem. Oprócz tego w cenę kursu wliczone są dwie darmowe wycieczki lub atrakcje tygodniowo. Dodatkowo można również wykupić płatne wycieczki. We wszystkim pomoże pracownik Maltalingua, który zajmuje się organizacją tego typu eventów. A wybór jest duży, bo szkoła oferuje zwiedzanie Malty oraz sąsiednich wysp słynących z turkusowej wody i karaibskiego stylu, a także rejs na Sycylię połączony ze zwiedzaniem wyspy.
Rabat dla czytelników
Dla osób, które zdecydują się na rezerwację kursu Maltalingua przygotowała rabat w wysokości 10 %. Co zrobić, żeby go otrzymać? Wystarczy przy rezerwacji kursu na stronie w uwagach wpisać hasło POLAND LOVES MALTA. Rabat jest ważny do końca 2016 roku.
Co Wy sądzicie o takim połączeniu nauki z wakacjami? Ja osobiście jeszcze nie wiem gdzie się wybiorę w tym roku. Ale zagraniczny kurs językowy, to jedna z opcji, które biorę pod uwagę. Tym co przekonuje mnie do wyboru Malty, oprócz możliwości oferowanych przez szkoły językowe takie jak Maltaligua jest klimat na wyspie. Podobno Malta jest państwem z najlepszym klimatem na świecie. Liczba dni słonecznych to około 300 dni rocznie. Dodatkowo to jedno z niewielu miejsc w Europie, gdzie jest zielono przez cały rok. Dlatego bez obaw można wybrać się tutaj poza sezonem. Ceny kursów też wtedy są o wiele niższe. Tak więc jest to bardzo atrakcyjna opcja.
Wpis powstał przy współpracy z Maltalingua
Dziękuję, że jesteś.
Jeśli spodobał Ci się wpis zapraszam Cię do tego, żebyśmy pozostali w kontakcie. Żeby mieć dostęp do wszystkich aktualności możesz polubić mój Fanpage na Facebooku, profil na Google plus oraz śledzić bloga na Bloglovin.
Ja się uczę od niedawna angielskiego przez darmową aplikację Duolingo na tablecie 🙂 Pozdrawiam
Aplikacja Duolingo jest świetna. Ja przerobiłam z nią angielski i zaczęłam niemiecki i hiszpański. Przy okazji nadal ćwiczę angielski, bo te dodatkowe języki są dostępne w wersji anglojęzycznej 🙂
Wow, bardzo ciekawy pomysł. Jeszcze mnie tam nie było 🙂
Nauka powinna być ciekawa, najlepiej jeszcze połączona z zabawą, a nie tylko durne wbijanie regułek, tak jak to w szkole było.
Życzę owocnej nauki i śmigania po angielsku perfekt.
Powodzenia i miłego dnia 🙂
Dziękuję 🙂 tutaj masz rację, nauka powinna być ciekawa 🙂
Tylko konwersacje i „zanurzenie” całkowite w języku..
Maltalingua wszędzie się reklamuje i coraz bardziej kusi ofertą, bo to świetne połączenie nauki z przyjemnością 🙂
Idealnie trafiłaś z tym postem! Myślę, gdzie by tu wyskoczyć na wakacje, a dodatkowo łącząc to z nauką – piękna perspektywa :)))))
Czyżby tegoroczne wakacje nie odbyły się na Islandii, Dorciu? 🙂
Nie nie nie, będą na Is. Maltę biorę pod uwagę jedynie w aspektach wypoczynkowych, rekreacyjnych oraz może właśnie do tego jakiś kurs. Na razie się zastanawiam 🙂 :*
Świetny pomysł na taką naukę, mnie ogranicza teraz moje maleństwo, ale w przyszłości chciałabym z takich możliwości skorzystać 😉
Bardzo ciekawa opcja. Szkoda, że ja kilka lat temu szukałam tylko tych klasycznych kursów. Obecnie muszę wstrzymać się z wydatkami. Będę pamiętać o tej opcji na przyszłość.
O rany! To genialny sposób na naukę 🙂 Muszę się nad nim poważnie zastanowić 😀
Cudowne połączenie przyjemnego z pożytecznym. Lubię, bardzo lubię takie połączenia! 🙂
Świetna sprawa taki wyjazd na kurs językowy do pięknego miejsca<3 Nauka języka za granicą to jednak najlepsza sprawa, a nic tak nie uczy swobodnej komunikacji jak konieczność porozumiewania się z nowymi znajomymi z całego świata :)))
To prawda, najłatwiej nauczyć się języka, kiedy jesteśmy zmuszeni go używać 🙂
Już od kilku lat marzy mi się kurs angielskiego za granicą, ale to droga sprawa i na razie nici z moich marzeń 🙁
Marzenia się spełniają, więc kto wie, może uda się nawet w tym roku 😉
Było by cudownie, ale na ten rok mam inne plany 🙂
Taki kurs to świetna sprawa. Wcześniej o nich nie słyszałam :))) A tu widzę można połączyć przyjemne z pożytecznym! Super 🙂
Wow taki kurs na Malcie to byłoby coś. No niestety na razie nie uda mi się wyrwać na dłużej z domu i zrobić coś tylko dla siebie. Ale może w przyszłym roku.
O nie, dlaczego ja tu trafiłam ?:p Moja kula u nogi ciągle sie odzywa 🙂
Fantastyczny pomysł!
Taki kurs jest świetną okazją by podnieść motywację do nauki, poznać nowych ludzi i przy okazji trochę pozwiedzać. Obawiam się jednak, że jeśli z zimowej Polskiej szarówki trafimy na słoneczną Maltę, nie nauka języka będzie nam w głowie… 🙂
Dawid
To może stanowić zagrożenie 🙂
Taki kurs to świetna sprawa. Nauka, odpoczynek i nowe znajomości w jednym.
Dla mnie to genialna opcja. Bardzo mi się podoba i szczerze mówiąc nie słyszałam o niej wcześniej…
Jeszcze nie byłam na tego typu wyjeździe, ale przyznam szczerze, że coraz bardziej się do niego skłaniam – szczególnie, że jestem wielką miłośniczką języków obcych :)) Dlatego od czasu do czasu przeglądam własnie różne tego typu oferty, by być na bieżąco. Takie połączenie, czyli wypoczynek i nauka języka brzmi idealnie 🙂
Jakiś czas temu miałam na blogu wpis gościnny o wyjeździe na Maltę, na kurs językowy. Tak sobie myślę, że one są dobre i uczą wiele oprócz swobodnego władania językiem, odwagi. Ja chyba jestem zbyt tchórzliwa, aby wybrać się na zagraniczny kurs i bardzo podziwiam takie osoby za ich odwagę 🙂
To prawda, taki wyjazd wymaga odwagi. Ja rozważam tę opcję, ale nie ukrywam, że to wszystko trochę mnie przeraża 🙂
A czemu przeraża? Najstarszniej jest na początku, jak człowiek nie wie czy aby na pewno ma ochotę. Później już leci samo. A miejsce z 300 dniami słonecznymi musi być fajne 😉
Właśnie to – nowe miejsce, nowi ludzi i konieczność mówienia w obcym języku. Wizja pierwszego dnia przeraża. Później na pewno jest już tylko z górki 😉
Jest. 🙂 Poza trym warto pamiętać, że wszyscy są tam tak samo obcy, wszyscy są poza swoim domem i zapewne wszyscy mają takie same obawy.
Dzisiaj bez angielskiego jak bez reki, no a dla nauki jezyka nie ma jak pelne zanurzenie sie w nim przez 24 godziny na dobre. pozdrawiam serdecznie Beata
To na pewno świetna sprawa, ale do pracy trzeba chodzić, tylko urlop pozostaje, a wtedy rodzinka strzeliłaby focha 😉 A tak naprawdę mi brak motywacji. Kika lat temu jeszcze nie bałam się odezwać po angielsku, jednak w mojej pracy nie używamy angielskiego. Dodatkowo, trzy lata pod rząd nie wyjeżdżałam za granicę, więc zupełnie nie miałam okazji by mówić. Wreszcie powoli straciłam kontakt z jezykiem i czuję, że jestem już wtórną analfabetką jeśli chodzi o angielski. Uczyłabym się, ale myślę, że mogę skończyć jak ostatnio – żeby coś robić muszę widzieć w tym sens.
Zmuszanie się do czegokolwiek nie ma sensu. Ja osobiście najczęściej uczę się poprzez oglądanie filmów i programów w obcym języku oraz czytanie książek. To najprzyjemniejsza opcja, a zawsze to kontakt z językiem 🙂
Bardzo bym chciała pojechać na Maltę i ją zwiedzić ale kurs językowy sobie odpuszczę, przynajmniej jeśli chodzi o język angielski. Chętnie popracowałabym nad swoim niemieckim, to dopiero jest wyzwanie :/.
Ja ze swoim niemieckim chyba nie odważyłabym się pojechać na żaden kurs 🙂
Ja akurat problemu z angielskim nie mam, ale pomysł jest dobry. Kursy językowe za granicą są zazwyczaj bardzo efektywne. I tez nie wiedziałam, że na Malcie można znaleźć tyle szkół angielskiego 🙂
Słyszałem już gdzieś o tym wyjeździe na Maltę, tzn o takiej porpozycji. Nie znam tak naprawdę wielu szczegółów, bo sam jej nie otrzymałem, ale sam fakt wyjazdu wydaje się bardzo obiecujący. W końcu do odważnych świat należy 🙂
Szkoła powinna Ci zafundować taki trip- wtedy post byłby jeszcze bardziej przekonywujący ;).
Ja uważam że wyjazd to najlepszy sposób na naukę. Ale nie kurs a takie życie wśród tubylców bez możliwości rozmawiania po polsku. Sprawdzone- polecam 🙂
Kochana myślę, że to jest genialny pomysł! Sama też rozważam taki kurs, żeby podszkolić się z angielskiego 🙂 a tu proszę, proponujesz Maltę, a ja szukałam tylko w Londynie. Trzy lata temu na takim kursie był mój przyjaciel, był przez miesiąc w Weronie i przez ten czas nauczył się włoskiego więcej niż przez rok w Polsce. Nie ma to jak obcowanie z prawdziwym językiem, dlatego jeśli tylko ktoś ma szansę pojechać to jest to świetne rozwiązanie, a przede wszystkim inwestycja w siebie.
Oj poleciałabym na Maltę,pięknie tam . A perspektywa nauki języka świetna 😉