Nikt z nas nie lubi być krytykowanym. Wystarczy, że musimy się zmagać ze swoim wewnętrznym krytykiem, który wytyka nam wszystkie nasze błędy. Na dodatkową krytykę z zewnątrz reagujemy nerwowo, albo w ogóle nie potrafimy jej przyjąć, albo przyjmujemy ją do siebie aż za bardzo. Czy tak, czy tak, trudno nam jest sobie z nią poradzić.
No dobrze, skoro tak bardzo nie lubimy być krytykowani, dlaczego tak łatwo przychodzi nam krytykowanie innych?
Sama czasem się nad tym zastanawiałam. Moim zdaniem w dużej mierze robimy to dlatego, że bardzo często krytykujemy samych siebie. Jest to dla nas tak normalne, że możemy nawet nie zwrócić uwagi na moment, w którym skrytykujemy kogoś innego. A niestety skrytykowanej osobie puszczenie tego mimo uszu nie przyjdzie tak łatwo. Wręcz przeciwnie, doskonale zapamięta sobie to, co jej powiedzieliśmy.
Krytyka jest czymś, co negatywnie wpływa na relacje. Głównie dlatego, że większość z nas bardzo emocjonalnie na nią reaguje. Chcąc nie chcąc nie unikniemy sytuacji, w których nie spodoba nam się czyjeś zachowanie. Jesteśmy zupełnie inni i takie sytuacje będą się zdarzały. Zwłaszcza w przypadku naszych bliskich oraz naszych dzieci. Mimo naszych jak najlepszych intencji krytyka może przynieść więcej złego niż dobrego. Bo oprócz negatywnego wpływu na relację, może również bardzo negatywnie wpływać na samoocenę krytykowanej osoby.
Jak krytykować, żeby osiągnąć pożądane zachowanie?
Idealnym rozwiązaniem byłoby w pierwszej kolejności zapanować nad swoim własnym wewnętrznym krytykiem. Ze swojego doświadczenia wiem, że kiedy zapanujesz nad swoim wewnętrznym krytykiem, automatycznie stajesz się mniej krytyczny wobec innych. O wiele lepiej również znosisz krytykę z zewnątrz. Nabierając więcej empatii i zrozumienia dla siebie, nabierasz jej też więcej dla innych. Dlatego warto podjąć walkę ze swoim wewnętrznym krytykiem. Jednak zanim Ci się to uda, możesz zastosować się do poniższych wskazówek.
Jeśli musisz kogoś skrytykować, pamiętaj o kilku zasadach. (te zasady przydadzą się również w rozmowie z samym sobą i w walce z samokrytycyzmem)
Krytykuj konstruktywnie, czyli:
Krytykuj zachowanie, a nie osobę
Zazwyczaj krytykując kogoś odnosimy się do osoby. Mówimy: „jesteś bałaganiarą”, „jesteś leniwy”, „jesteś niepoważny”, itp. Mówiąc w ten sposób nie zmienisz czyjegoś zachowania. Wręcz przeciwnie. Możesz liczyć na to, że dana osoba tym bardziej będzie próbowała swoim zachowaniem potwierdzić to, co o niej mówisz. W takim razie jak krytykować? Po pierwsze pamiętaj o tym, żeby odnosić się do konkretnego zachowania. Powiedz co konkretnie Ci się nie podoba w zachowaniu drugiej osoby i jak chciałbyś, żeby było. Jeśli np. Twój domownik notorycznie bałagani i nie kwapi się do tego, żeby po sobie posprzątać, nie przenoś tego zachowania na jego charakter. Zamiast tego powiedz mu, że nie podoba Ci się to, że nie sprząta po sobie i chciałbyś, żeby zaczął to robić.
Wykaż się odrobiną empatii
Pamiętaj, że każdy z nas jest inny. To, że Ty uważasz jakieś zachowanie za nieodpowiednie, wcale nie musi oznaczać, że ono właśnie takie jest. Każdy z nas kieruje się swoją własną wiedzą i doświadczeniami. Dlatego spróbuj znaleźć zrozumienie dla drugiej osoby. Prawdopodobnie jej zachowanie wcale nie wynika z chęci zrobienia Ci na złość, ale z tego, że zupełnie inaczej postrzega pewne sprawy. Druga osoba może zupełnie nie zdawać sobie sprawy z tego, jak bardzo drażni Cię jej zachowanie.
Nie krytykuj przy innych
Jeśli już musisz kogoś skrytykować, pamiętaj, żeby nie robić tego w towarzystwie. Mówienie przy innych o tym, co nie pasuje Ci w drugiej osobie albo wytykanie jej błędów nie sprawi, że dane zachowanie zniknie. Wręcz przeciwnie, krytykowana osoba będzie miała do Ciebie żal, że mówisz jej o tym przy innych. Zwłaszcza, jeśli sama nie zdawała sobie sprawy z tego, że nie popierasz jej zachowania.
Krytykuj spokojnie i dyplomatycznie
Wyrażając krytykę pamiętaj o tym, żeby nie robić tego w nerwach. Krzyki, obwinianie czy próba pokazania komuś, że to Ty, a nie on, masz rację w niczym nie pomoże. Miej na uwadze, że każdy z nas uważa, że to on wie najlepiej co jest dla niego dobre i jak powinien się zachowywać. Dlatego, np. zamiast: ‘mylisz się” użyj: „ czy istnieje możliwość, że nie wziąłeś czegoś pod uwagę?”
Pamiętaj, że większość osób sama dostrzega swoje błędy i poprawia się
Większość z nas w momencie, kiedy uświadamia sobie, że zrobiła coś źle lub sprawiła komuś przykrość, sama próbuje naprawić swoje zachowanie. Dlatego czasem warto poczekać z krytyką, zwłaszcza, jeśli widzisz, że druga osoba sama próbuje się zrehabilitować. Krytykę wyraź dopiero w momencie, kiedy widzisz, że druga osoba w ogóle nie zdaje sobie sprawy z tego, jak źle się zachowała, albo jeśli jej zachowanie powtarza się. Wyrażając krytykę pamiętaj o zasadach zawartych w poprzednich punktach.
Odpowiednio wyrażona krytyka może być konstruktywna. Może sprawić, że druga osoba uświadomi sobie, że jej zachowanie jest destrukcyjne lub, że sprawia Ci przykrość. Najważniejsze jest to, żeby nie atakować drugiej osoby i nie przenosić jej zachowania na jej charakter. Na taką krytykę większość z nas reaguje zdenerwowaniem i złością lub smutkiem. Zanim kogoś skrytykujesz warto również, żebyś zastanowił się, jak Ty byś zareagował na krytykę, którą chcesz wyrazić.
Mam wrażenie, że w dzisiejszych do bólu poprawnych politycznie czasach jest coraz mniej miejsca na konstruktywna krytykę. Ludzie są tak bardzo przeczuleni na punkcie własnego ja, że każdą krytykę, każde odmienne zdanie odbierają jako „hejt”. A przecież konstruktywna krytyka zawsze przyniesie więcej dobrego niż wieczne poklepywanie po plecach. Nie zgodzę się z Tobą też w innej kwestii mianowicie, ze ludzie na ogół wiedzą, ze coś robią źle. Otóż nie, nie wiedzą, lub w swoim zaślepieniu wiedzieć nie chcą. Że tak zauważę sarkastycznie. 😉
Niektóre osoby z pewnością nie widzą, albo nie chcą widzieć tego, co robią źle. Z tym się jak najbardziej zgodzę 🙂 Jednak jest też druga strona medalu, o której warto pamiętać. Jesteśmy zazwyczaj tak bardzo skupieni na sobie, że nie zawsze potrafimy dostrzec czyjejś skruchy i chęci poprawy zachowania. To może skutkować tym, że potrafimy rzucić ciężki ostrzał krytyki ( i to niekoniecznie konstruktywnej) na kogoś, kto naprawdę próbuje przeprosić i stara się i jakoś „odkupić” swoje winy,
Nie mogę się nie zgodzić. Jak we wszystkim trzeba umiaru i tej niezbędnej odrobimy empatii.
Według mnie dobra zasada jest taka, by krytykować, o czym piszesz, w cztery oczy. Najpierw jednak powiedzieć coś miłego, znaleźć jakąś mocną stronę sytuacji, podkreślić ją, a potem dopiero delikatnie zwrócić uwagę. Według mnie wtedy raczej nikt się nie obrazi, a poczuje się zmotywowany do pracy.
Nie będę się wdawać w opowiadanie historii, ale kiedyś właśnie starłam się jeszcze bardziej potwierdzać, że to, co inni krytykują, jest prawdą. Teraz podchodzę już inaczej, ale kiedyś było to właśnie takie przewrotne, jak piszesz.
Konstruktywna krytyka jest ok. Można z niej wyciągnąć wnioski i faktycznie inaczej się ją przyjmuje, gdy ktoś robi to z wyczuciem, a nie krytykuje, krzyczy i wszystko się mu nie podoba.
Tak, krytykowanie to delikatna sprawa, bo osoba krytykowana jeszcze bardziej moze zamknac sie w sobie i przede wszystkim potraktowac nas jako swojego wroga. A to na pewno nie doprowadzi do zamierzonego efektu. Pozdrawiam serdecznie Beata
Wg mnie przed skrytykowaniem kogoś zastanówmy się jak my byśmy na krytykę zareagowały. Np. „Ubrałaś się jak głupia”…. hm…. to z pewnością by zabolało 🙁 A gdyby tak powiedzieć „Jesteś piękną kobietą, ale ten strój nie uwydatnia Twoich walorów, wręcz powoduje to, że wyglądasz niekorzystnie. Mówię ci to, bo Cię lubię, a nie po to aby wyśmiać”. Ja stosuję taką zasadę, aby krytykować w sposób budujący a nie obrażający.
Ja też jestem tego zdania, że powinno się brać pod uwagę uczucia drugiej osoby i mówić szczerze, ale z taktem, skupiając się na konkretnej rzeczy, a nie na osobie.
Konstruktywna krytyka bez atakowania drugiej strony to moim zdaniem strzał w dziesiątkę.
Niewiele osób dobrze znosi krytykę bez względu na to, czy jest konstruktywna czy nie. Z reguły ludzie odbierają to osobiście, a nie w kontekście danego zachowania. Jestem za krytyką, ale taką która faktycznie coś wnosi, ale jednocześnie nie urazi uczuć drugiej osoby. Trzeba to zrobić delikatnie i z taktem.