Doskonale wiemy, że jedyne życie istnieje tu i teraz. A jednak ciągle martwimy się na zapas. Prawda jest taka, że nie możemy przewidzieć tego co się stanie. Owszem, to ważne żeby wyznaczać cele i szukać rozwiązania trudnych sytuacji, jednak martwienie się i wyszukiwanie nieistniejących problemów niczemu nie służy. To odciąga nas od tego co mamy i nie pozwala nam się tym cieszyć. A mamy tylko jedno życie. Nie warto go zmarnować na zamartwianiu się o coś, co być może nigdy się nie wydarzy.
Niestety ten problem dotyczy praktycznie każdego z nas. W związku z tym poniżej postanowiłam podzielić się z Tobą kilkoma ponadczasowymi radami, które pozwolą Ci skupić się na tym co masz i sprawią, że lepiej poradzisz sobie z rozwiązywaniem istniejących problemów.
Jak przestać się martwić?
Żyj tak jakby każdy dzień był zupełnie odrębnym życiem
Codziennie rano stań przed lustrem i powiedz sobie za co jesteś wdzięczny. To pozwoli skupić Ci się na tym co masz. Natomiast każdego wieczora podsumuj swój dzień. Zastanów się co udało Ci się osiągnąć oraz jakie błędy popełniłeś. Jeśli jesteś z czegoś niezadowolony zastanów się co zrobiłeś źle i co możesz zmienić w przyszłości, żeby taka sytuacja już się nie powtórzyła
Zadaj sobie pytanie: co najgorszego może Cię spotkać?
Jeśli zmagasz się z jakąś trudną sytuacją bądź problemem zadaj sobie pytanie: „jaka jest najgorsza rzecz, która może mnie spotkać w związku z tą sytuacją.” Kiedy już będziesz wiedzieć co najgorszego może się wydarzyć i pogodzisz się z tym skup się na rzeczach, które możesz zrobić, żeby poprawić sytuację, w której jesteś. Wypisz wszystkie możliwe rozwiązania, jakie przyjdą Ci do głowy.
Jeśli zmagasz się z jakimś problemem warto również zadać sobie 4 pytania:
1. „Co dokładnie jest moim problemem?”,
2. „Jaka jest przyczyna mojego problemu?”,
3. „Jakie są możliwe rozwiązania?”,
4. „Które rozwiązanie jest najlepsze?”
Kiedy już odpowiesz sobie na powyższe pytania wyznacz sobie termin w którym zaczniesz wdrażać w życie rozwiązanie problemu.
Martwienie się w niczym Ci nie pomoże
Kiedy nie potrafisz poradzić sobie z zamartwianiem się, spróbuj zastosować poniższe zasady:
- Znajdź sobie zajęcia, które pozwolą Ci zapomnieć o problemach. Najlepszym lekarstwem może okazać się praca,
- Nie pozwól sobie na bycie smutnym z powodu drobnych niepowodzeń czy problemów. One zdarzają się każdemu i są częścią życia. Spróbuj czerpać z nich siłę.
- Odpowiedz sobie szczerze na pytanie: „Jaka jest szansa, że rzeczy o które się martwię tak naprawdę się wydarzą?”
- Nie trać energii na rzeczy, których nie możesz zmienić. Skup się tylko na tym na co masz wpływ,
- Zastanów się czy gra jest warta świeczki i czy problem którym się martwisz jest wart Twojego niepokoju i nieprzespanych nocy.
- Poświęć czas sobie – zadbaj o swoje zdrowie i swój wygląd, odżywiaj się zdrowo, ruszaj się, ubierz się ładnie, zrelaksuj się – kiedy pozwolisz sobie na robienie rzeczy, które sprawiają Ci radość od razu poczujesz się lepiej.
Nie trać czasu na ludzi, którzy źle Ci życzą
Nie przejmuj się tym, że inni źle o Tobie mówią i źle Ci życzą. To świadczy tylko o nich i nie ma nic wspólnego z Tobą. Zamiast tego skup się na sobie oraz na pomaganiu tym, którzy tej pomocy potrzebują. Będąc dobrym dla innych automatycznie staniesz się lepszy dla siebie.
Pamiętaj, że ponad 90 % rzeczy o które się martwimy prawdopodobnie nigdy się nie wydarzy
Dlatego zadaj sobie pytanie czy warto się zamartwiać? Tym bardziej, że nadmierny stres może spowodować wiele problemów zdrowotnych.
Mamy jedno życie, nie zmarnujmy go na niepotrzebne rzeczy. Dlatego warto zastosować powyższe wskazówki. Mimo iż wydają się oczywiste często trudno jest nam je wcielić w życie. Jednak przy odrobinie chęci i systematycznej pracy jesteśmy w stanie zmienić nastawienie do wielu rzeczy. Najważniejsze to skupić się na tym co jest tu i teraz. Przeszłości nie zmienisz, bo ona już minęła, a przyszłości nie jesteś w stanie przewidzieć.
Dlatego zachęcam Cię, żebyś spróbował żyć w teraźniejszości i czerpać z niej radość, szczęście i naukę.
Do napisania tego wpisu zainspirowała mnie książka „Jak przestać się martwić i zacząć żyć” Dale Carnegie (więcej na jej temat znajdziesz tutaj), którą polecam do przeczytania każdemu, kto ma tendencje do zamartwiania się. Rady, które zawarłam w tym wpisie, w głównej mierze pochodzą właśnie z tej książki.
Bardzo trafiony tekst. Z przesłaniem i wspaniałymi radami, do których oczywiście należy się stosować. Tylko tak to już w tym naszym życiu jest, że my wiemy co dla nas dobre tylko nie zawsze umiemy tą wiedzę wykorzystać 🙂 ale oczywiście trzeba nad tym pracowac i takie teksty jak Twój na pewno w tym pomagają.
Kiedyś przypadkiem trafiłam na taki tekst:
„Jeśli mogłabym coś w sobie zmienić, zmieniłabym tylko jedno. To, że za bardzo się wszystkim przejmuję. Tym co zrobiłam, czego nie zrobiłam, co zrobię i czego nie zrobię.”
Kurcze to takie o mnie 😀
Miałam kiedyś podobnie, dziś wiem już, że to nic nie daje;) Oczywiście zdarzają mi się gorsze momenty, ale nauczyłam się, że nie ma sensu zamartwiać się czymś, czego nie możemy zmienić. A jeśli możemy coś zrobić to trzeba działać:)
Książka o której piszesz pozwoliła mi podnieść się w najtrudniejszych chwilach mojego życia. Polecam ją każdemu. Twój tekst także daje dawkę pozytywnej energii!!! 🙂
Zgadzam się z Tobą i ciągle ludziom powtarzam, jeszcze się nic nie stało, a Ty już się martwisz! Kiedyś czytałam, że znaczną część naszych stresów wywołuje martwienie się o coś co nigdy nie następuje :/ Myślę, że to prawda 🙂
Im mniej ,,rozmawiania ze swoją głową” tym lepiej, zamartwianie się nic nie daje, ale do mnie często powraca i wtedy zadaję sobie różne pytania, przede wszystkim ,,czy mam na to coś co mnie martwi wpływ?” jeśli mam ,,to co mogę zrobić?”, jeśli nie ,,to po co się martwię” taka szybka analiza problemu:)
Bardzo fajny, pozytywny wpis 🙂
Zgadzam się! Plus od siebie dodałabym: miej zaufanie 🙂 Ja ufam Jah, że ogrania to, czego ja nie ogarniam i że musi się wszystko ułożyć. Nie martwię się od od kilku lat 🙂
Ciekawy wpis! Nie warto się zamartwiać i rozpamiętywać. 🙂